Na elektrykach możemy zarobić miliardy euro i dolarów – odnaleziony patent inż. Tańskiego

Nie produkując samochodów elektrycznych możemy na nich zarobić ogromne pieniądze – w grę wchodzą miliardy euro i dolarów. Jak to możliwe? Wszystko za sprawą odnalezionego patentu na napęd elektryczny do samochodu opracowany przez inżyniera Tadeusza Tańskiego – słynnego przedwojennego konstruktora, twórcy pierwszego polskiego samochodu CWS.

Inż. Tański pracował w Centralnych Warsztatach Samochodowych w Warszawie i tam pod koniec lat 20. powstał wg jego pomysłu samochód, który rozwiązaniami przewyższał wszystkie ówczesne konstrukcje, włącznie z zagranicznymi – CWS T-1.

Niestety, samochód Tańskiego był drogi, dlatego rząd polski zdecydował się we wrześniu 1932 r. zakupić licencję na Fiata 508 – auto miało być produkowane zamiast CWS-a. Genialny konstruktor zajął się wówczas bardzo futurystycznym projektem – elektrycznym napędem samochodów. Opracował m.in. zasady napędu, konstrukcje baterii, a nawet unikalne rozwiązanie polegające na umieszczeniu czterech silników elektrycznych w… piastach kół. Przewidział także i opracował system chłodzenia baterii.

W Polsce w latach 30. nie było szans na realizację projektów inż. Tańskiego, na szczęście swoje opracowania zdążył on opatentować w 1933 roku w Polsce oraz w kilku krajach europejskich (Niemcy, Francja, Włochy, Czechosłowacja) oraz w USA.

Ford – pierwszy elektryczny samochód marki powstał ponad 100 lat temu

Patent inż. Tańskiego na napęd elektryczny samochodu z czasem został zapomniany, a konstruktor nie przeżył II wojny – aresztowany przez Niemców trafił do obozu w Auschwitz i tam zamordowany w 1941 r.

Polecamy – myEVreview – wszystko o pojazdach elektrycznych, ich wady i zalety oraz opinie użytkowników

Na patent inż. Tańskiego trafiliśmy przypadkiem, szukając informacji o genialnym polskim konstruktorze. Okazało się, że patent został zgłoszony w wymienionych krajach i opłacony na 100 lat, obowiązuje zatem do 2033 roku. I teraz najważniejsze – to oznacza, że Polsce należą się opłaty z tytułu wykorzystywania zastrzeżonych patentem rozwiązań. Specjaliści od praw patentowych twierdzą, że producenci aut elektrycznych powinni z tego tytułu zapłacić miliardowe opłaty. Nie dotyczy to niestety producentów azjatyckich, a więc chińskich, japońskich i koreańskich. W latach 30. nikomu do głowy nie przychodziło, że kiedyś w tych zacofanych wówczas krajach produkowane będą nowoczesne samochody, nie zgłoszono więc w nich patentu.

Oczywiście, uzyskanie opłat patentowych od koncernów samochodowych produkujących auta elektryczne nie będzie łatwe, ale specjaliści od prawa patentowego są dobrej myśli – zapewne sprawy trafią do instytucji arbitrażu międzynarodowego, może to potrwać nawet kilka lat, ale powinno skończyć się bardzo wysokim odszkodowaniem. Wygląda na to, że na patencie inż. Tańskiego zarobimy wielokrotnie więcej niż na planowanej produkcji elektrycznej Izery.

Źródło: ARC