Volkswagen Caddy Cargo 2.0 TDI 122 KM – (prawie) luksusowy dostawczak

Najnowszy Volkswagen Caddy sprawia świetne wrażenie zarówno na zewnątrz, jak i w środku. Z elektronicznym kokpitem i sporym ekranem multimediów prezentuje się bardzo nowocześnie. Czy wszystkie nowinki sprawdzą się w praktyce?

Już pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Szczególnie gdy zamówimy lakierowany zderzak. Jest ażurowy i przypomina plaster miodu. W kolorze nadwozia wygląda świetnie, czarny – zwyczajnie. Caddy został zbudowany na platformie MQB, takiej samej jak Golf 8, dzięki czemu silnik jest zamontowany poprzecznie, a samochód jest bardziej przestronny. Przejście na platformę MQB widoczne jest przede wszystkim w zwiększonym rozstawie osi. Wzrósł on z 2682 do 2755 mm, co sprawiło, że nowe Caddy ma inne proporcje i bardziej dynamiczny wygląd. Udało się również poprawić własności aerodynamiczne: wartość współczynnika Cw w nowym Caddy obniżono do 0,30 (w poprzednim modelu 0,33).

Volkswagen Caddy Cargo 2.0 TDI 122 KM – prawie luksusowo

W testowym Caddy mieliśmy do dyspozycji elektroniczny kokpit, znany już z innych modeli Volkswagena. Można go modyfikować wedle własnego uznania,ustawiając widok bardziej klasyczny z wyświetlonymi zegarami lub mniej konwencjonalnie, np. z mapą nawigacji zajmującą całą jego powierzchnię. Obok w konsoli środkowej zamontowano 8-calowy ekran systemu multimedialnego, ale można również zamówić większy, 10-calowy. Na dole pod ekranem znajdowały się dwa gniazda USB typu C, za pomocą których można ładować urządzenia elektroniczne i przesyłać dane z telefonu, oczywiście telefon można też podłączyć za pomocą Bluetootha. Niestety w tej wersji nie można było korzystać z aplikacji zainstalowanych w telefonie, jak np. Android Auto – wymagało to dopłaty 811 zł, również taka dopłata dotyczy bardziej zaawansowanego systemu z nawigacją fabryczną, ale wówczas telefon łączy się już bezprzewodowo.

W ramach pakietu ZAQ za 4833 zł, nasz Caddy miał m.in. pokrytą skórą kierownicę wielofunkcyjną, na której znajdowały się przyciski do obsługi tempomatu i multimediów oraz ustawiania widoku na ekranie kokpitu przed kierowcą,asystenta skrętu (pomaga uniknąć zderzenia podczas skręcania i przecinania przeciwległego pasa ruchu), automatyczny system hamowania awaryjnego oraz kamerę wielofunkcyjną systemów asystujących.

Miejsce za kierownicą można dostosować do własnych preferencji dzięki regulowanej wysokości fotela (opcja za 750 zł) oraz kierownicy ustawianej w dwóch płaszczyznach. Jeżeli ktoś zakłada, że będzie w tym samochodzie spędzał długie godziny, warto zainwestować w ergonomiczne fotele egroComfort z certyfikatem ARG (AGR – Stowarzyszenie Akcja dla Zdrowych Pleców) – wymaga dopłaty 1426 zł.

W kabinie jest przestronnie, a błyszczące,czarne plastiki dodają elegancji, jednak to opcja raczej do wykonywania „czystych” zadań transportowych. Dodatkowo, ich gładka powierzchnia kontrastuje z twardymi plastikami zastosowanymi w sąsiedztwie. Kierowca ma do dyspozycji półki na tablicy rozdzielczej pod szybą, ale zabrakło tam dodatkowego gniazda USB. W przypadku takiej specyfikacji, jak miał samochód testowy: bez nawigacji fabrycznej i możliwości korzystania z np. Android Auto, trzeba by podłączyć telefon i umocować go do szyby– więc potrzebny będzie długi kabel, który może trochę przeszkadzać podczas jazdy. Jest również zamykany schowek przed pasażerem, głębokie kieszenie w drzwiach i spora półka pod dachem.

W konsoli środkowej umieszczono gniazdo12-voltowe. Dodatkowo na ścianie z tyłu zamontowano aż cztery wieszaczki, co w przypadku furgonu jest sporą zaletą. W takiej wersji wyjątkowo sprawdzi się też hamulec elektryczny (w tym przypadku z funkcją Auto Hold), ponieważ można dzięki temu wykorzystać miejsce pomiędzy fotelami na dodatkowe półeczki i uchwyty na kubki z napojami. Do kompletu testowy egzemplarz miał również bezkluczykowy system otwierania i uruchamiania pojazdu (opcja za 1918 zł).

Konsola środkowa jest lekko nachylona w stronę kierowcy, co powinno ułatwić obsługę, np. klimatyzacji – żeby ją regulować, trzeba nacisnąć klawisz na panelu pod ekranem. Ustawienia zmieniamy niestety tylko za pomocą dotykowego ekranu, co podczas jazdy jest dość niewygodne. Również na ekranie włączamy i regulujemy stopień podgrzewania foteli,co może nastręczać trochę problemów. Nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie. Co ciekawe niektórzy producenci stosują już w systemach inforozrywki blokadę na korzystanie podczas jazdy z ekranu dotykowego, co ma sprzyjać bezpieczeństwu. Również na panelu dotykowym, ale po lewej stronie kierownicy umieszczono przyciski do obsługi świateł. To i dobrze wygląda i powinno się okazać praktyczne. We wnętrzu zastosowano bardzo wydajne oświetlenie ledowe.

Volkswagen Caddy Cargo 2.0 TDI 122 KM – do 12% mniej

Caddy piątej generacji oferowany jest z 2-litrowymi, turbodoładowanymi silnikami wysokoprężnymi (TDI o mocy od 75 KM do 122 KM) oraz z 1,5-litrowym,turbodoładowanym silnikiem benzynowym (TSI o mocy 114 KM). Wersja testowa wyposażona była w najmocniejszy silnik Diesla o mocy 122 KM, który współpracował z 6-biegową skrzynią manualną, ale w opcji można zamówić też dwusprzęgłową 7-biegową automatyczną DSG. Jednostka wysokoprężna ma dwustopniowy wtrysk AdBlue (Twindosing). Dzięki dwóm katalizatorom SCR i osiągniętemu w ten sposób podwójnemu wtryskowi AdBlue, układ ten,w porównaniu z poprzednim modelem znacznie obniża poziom emisji tlenków azotu (NOx).

Volkswagen – 70 lat “Samby” – egzotyczne imię dla kultowego Bulli z Hanoweru

Caddy z najmocniejszym silnikiem jest dość żwawy, ale pierwsze dwa biegi są typowo, jak na samochód dostawczy, krótkie, więc żeby jazda była dynamiczna,trzeba szybko je zmieniać. Samochód prowadzi się dobrze, układ kierowniczy jest precyzyjny i nie sprawia problemów zarówno podczas jazdy autostradowej, jak i manewrowania w mieście. Biegi wchodzą precyzyjnie, intuicyjnie, bez oporu.

W Caddy 5 zmieniono zawieszenie i obecnie opiera się ono na resorach śrubowych.W efekcie jest dość twarde, co szczególnie odczujemy, jadąc pustym furgonem. Hałas w środku jest na podobnym poziomie jak w innych samochodach tego typu. Przy prędkości 90 km/h jest na tyle cicho, że można normalnie rozmawiać, bez podnoszenia głosu. Spora bryła i duże lusterka dają znać o sobie powyżej 120 km/h, ale wówczas słychać głównie opływ powietrza. Samochód jest też wrażliwy na silne podmuchy bocznego wiatru.

W tej wersji dodatkowo były zamontowane w pełni diodowe reflektory przednie,które dzięki mocniejszemu strumieniowi światła zwiększają widoczność o ponad 30%, z automatyczną zmianą świateł długich na krótkie w pakiecie ze światłami ledowymi przeciwmgłowymi (5301 zł), oraz tylne światła również LED (824 zł). Według producenta w zależności od wersji napędu, zużycie paliwa w nowym Caddy w porównaniu do poprzednika spadło nawet o 12%. Pokonaliśmy tym samochodem dystans ok. 600 km. Podczas jazdy mieszanej, zarówno w mieście, jak i po autostradzie przy średniej prędkości 39 km/h spalanie osiągnęło 6,4 l/100 km. Przy bardziej równej jeździe drogami krajowymi z przejazdami przez teren zabudowany, przy średniej prędkości 62 km/h zużycie paliwa spadło do 4,3 l/100 km.

Volkswagen Caddy Cargo 2.0 TDI 122 KM – europaleta w poprzek

Caddy 5 jest dłuższe o 93 mm (obecnie jest4500 mm) i szersze o 62 mm (teraz ma 1855 mm) od poprzednika, dzięki czemu zyskało na praktyczności, ale mniej pojemne w liczbach bezwzględnych. Maksymalna pojemność ładunkowa krótszej wersji (jak w naszym teście) wynosi 3,1 m3 (poprzednio 3,2 m3). Maksymalna długość przestrzeni ładunkowej do przegrody wynosi 1797 mm, natomiast maksymalna wysokość przestrzeni ładunkowej to 1273 mm. Dzięki zastosowaniu zawieszenia na sprężynach śrubowych i poszerzeniu nadwozia, można było powiększyć szerokość przestrzeni ładunkowej o 50 mm,do 1614 mm, a szerokość pomiędzy nadkolami o 60 mm, do 1230 mm. Analogicznie o 51 mm, do 1234 mm, powiększyła się szerokość tylnego otworu ładunkowego. Teraz w ładowni zmieści się europaleta stawiona w poprzek. Wersja testowa Caddy może przetransportować 682 kg.

Standardowe tylne, dwuskrzydłowe drzwi bez okien otwierają się pod kątem 180 stopni. W tej wersji przesuwne drzwi boczne miały elektryczne wspomaganie domykania (dodatkowe 750 zł). W ładowni zamontowano tradycyjne świetlenie, które dość słabo oświetlało wnętrze, w tym przypadku warto zainwestować w dwie lampki diodowe (332 zł). Zastosowano też nowe zaczepy mocujące (tzw. punkty mocowania) do zabezpieczania ładunku. Podłogę zabezpieczono wykładziną antypoślizgową, co też wymaga dopłaty, ale zwróci się szybko, bo podłoga nie będzie się niszczyć i łatwo będzie można ją utrzymać w czystości.

Nowy Volkswagen Caddy robi dobre wrażenie, ale za elementy, które się na to składają, trzeba sporo zapłacić. Bazowa wersja Caddy Cargo kosztuje 106 050 zł (86 220 zł netto), żeby był tak wyposażony jak wersja testowa, trzeba dopłacić ponad 38 000 zł. Wprawdzie mamy tu powiew luksusu, w postaci np. bezkluczykowego uruchamiania silnika,elektrycznego hamulca czy elektronicznego kokpitu, ale jest jeszcze mnóstwo opcji, które można by sobie zamówić z czysto praktycznych pobudek. Przeprojektowana konstrukcja daje sporo możliwości w dłuższej wersji – Maxi, tam teraz zmieszczą się dwie europalety w poprzek, a jedną będzie można załadować przez drzwi boczne. Cenną zaletą jest również niskie spalanie, o ile kierowca nie ma zbyt ciężkiej nogi.

Volkswagen Caddy Cargo 2.0 TDI 122 KM – podstawowe dane techniczne

Pojemność skokowa i rodzaj silnika1968 cm3, R4, TDI Blue Motion
Moc122 KM przy 2750-4250 obr./min
Maksymalny moment obrotowy320 Nm przy 1600-2500 obr./min
Skrzynia biegów i napęd6-biegowa manualna, napęd na przednie koła
Prędkość maksymalna185 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h b.d.
Średnie zużycie paliwa wg. producenta4,9 l/100 km
Długość4500 mm
Szerokość2100 mm
Wysokość1856 mm
Rozstaw osi2755 mm
Pojemność zbiornika paliwa / Ad Blue50 / 18 l
Masa własna / ładowność1538 / 682 kg
Cena wersji podstawowej106 050 zł (86 220 zł netto)

Autor: Katarzyna Dziewicka