Tym razem zdecydowaliśmy się na nietypowy test. Wybraliśmy trasę z centrum Warszawy na nowe lotnisko o nieco mylącej nazwie Warszawa-Radom. Do celu dotarliśmy przez Janki, Tarczyn i trasą S7, co przy spokojnej jeździe (maksimum 100 km/h) zajęło nam prawie 2 godziny. Na parkingu przed terminalem lotniska wizytę rozpoczęliśmy od poszukiwania punktu ładowania pojazdów elektrycznych. Ostatecznie musieliśmy się poddać, gdy uzyskaliśmy informację, że czegoś takiego tam nie ma i nikt nie wie, czy kiedykolwiek będzie.
Zawiedzenie, udaliśmy się w drogę powrotną (102 km), ale już tym razem wybraliśmy szybszy wariant, a wiec trasą S7, co zajęło nam 1 godzinę i 20 minut. Natomiast baterie auta doładowaliśmy już w Warszawie.
Testowana Ariya ma napęd na przednie koła i jeden silnik, który w wariancie z akumulatorem trakcyjnym o użytkowej pojemności 87 kWh rozwija 238 KM i 300 Nm. To wartości w zupełności odpowiednie do tego, by mający ponad dwie tony masy SUV-a sprawnie rozpędzać.
Technologia e-Pedal Step zapewnia jazdę z wykorzystaniem jednego pedału. Wystarczy go nacisnąć, aby przyspieszyć, i odpuścić, aby zwolnić. To świetne rozwiązanie, które zapewnia płynniejszy, bardziej intuicyjny i relaksujący sposób prowadzenia samochodu.
Dla użytkownika ważne są parametry zużycia energii, które jak wiadomo uzależnione są od charakteru jazdy. Podczas naszego testu w ruchu miejskim średnie zużycie osiągnęło 16 kWh/100 km, a jazda poza terenem zabudowanym, gdy staraliśmy się nie przekraczać prędkości 120 km/h to maksymalne zużycie energii osiągnęło 20 kWh/100 km.
Nissan Ariya 87 kWh – Fot. Lesław Sagan
Wnętrze wprowadza nas w nowoczesny klimat. Deska rozdzielcza z dwoma ekranami o przekątnej 12,3-cala pozwala na kontrolowanie pracy poszczególnych systemów. Wyświetlanie różnych informacji w tej samej poziomej płaszczyźnie pozwala kierowcy szybko je rejestrować, bez przerywania obserwacji drogi. Praktycznie, poszczególne informacje można przesuwać między wyświetlaczami, aby bezpośrednio za kierownicą były widoczne dane uznane przez kierowcę za priorytetowe.
Konstruktorzy pozostawili część przycisków fizycznych, ale wiele funkcji przeniesiono na dotykowe panele. Dotykowe, podświetlane ikony z reakcją haptyczną, ukryto pod matowym wykończeniem przypominającym drewno. Kierowca ma również do dyspozycji wyświetlacz head-up, który można bez problemu wyłączyć.
Zapewne praktycznym rozwiązaniem jest przesuwny środkowy panel, którego ustawienie można łatwo zmienić za pomocą dwóch przycisków. W przypadku przemieszczenia do skrajnego położenia do tyłu, pasażerowie zajmujący miejsce na przednich fotelach uzyskują dodatkową przestrzeń na nogi.
Nissan Ariya 87 kWh – podsumowanie
Zapewne każdemu, kto zasiądzie za kierownicą tego auta, spodoba się ono w pełnej okazałości. To design nadwozia i wnętrza, komfortowe warunki jazdy i nowoczesne rozwiązania na pokładzie. Przekona także sceptyków elektromobilności, których przeraża realny zasięg. Ariya zapewni na jednym ładowaniu zasięg prawie 400 kilometrów.To argumenty, które będą w stanie przekonać każdego sceptyka.
OpenR link to system multimedialny w samochodach Renault. W połączeniu z dużym ekranem tworzy centrum…
Maroko to magiczny kraj, w którym koczownicze tradycje berberyjskie spotykają i przejmują inspiracje z całego…
Ford Mustang, od swojego debiutu w 1964 roku, stał się jednym z najbardziej ikonicznych samochodów…
SEAT we współpracy z Volkswagen Financial Services Polska (VWFS) proponuje usługę wynajmu długoterminowego. Ta forma…
Cztery lata po swojej premierze rynkowej, Citroën Ami zostaje odświeżony, oferując teraz nowy, ciemnobrązowy kolor…
Nie musimy dłużej czekać na cennik premierowej Alfy Romeo Junior! Marka ogłasza go zaledwie miesiąc…