MINI Cooper S w drodze do Lubeki – Mann, marcepan i morze

Wycieczka do starego hanzeatyckiego miasta oraz na wybrzeże Bałtyku pozwala odkryć historyczne porty, miejsca akcji światowej literatury oraz tętniące życiem plaże. Najpiękniejsza trasa prowadzi przez pełne zakrętów drogi, będące kiedyś ważnymi szklakami handlowymi, a dzisiaj przede wszystkim dające radość z jazdy.

Jeśli mieszkańców Hamburga przyciąga bałtycka plaża, mogą najpierw kierować się drogowskazami na Berlin. Autostrada 24 prowadzi nie tylko do stolicy, ale jest również pierwszą częścią malowniczej trasy do Lubeki, a stamtąd dalej nad morze. Po około 40 kilometrach przez wschodnią część landu Szlezwik-Holsztyn nadchodzi czas, aby z nowoczesnej drogi ekspresowej wjechać na stary szlak solny Alte Salzstraße. Jest to przyjemne zwłaszcza za kierownicą 5‑drzwiowego MINI Cooper S, które na krętych drogach może o wiele lepiej zaprezentować swoją zwinność. Historyczny szlak handlowy północy jest idealnym terenem, aby doświadczyć radości z jazdy w drodze na wybrzeże.

Wyświetlacz kokpitu i centralny zestaw wskaźników są podświetlone w trybie kolorystycznym „Sport”, nowo zaprojektowana skórzana kierownica sportowa doskonale leży w dłoniach, a czterocylindrowy, turbodoładowany silnik o mocy 131 kW (178 KM) żywiołowo reaguje na każdy ruch pedału gazu. I tak oto szybko, wśród zielonych łąk i bujnych pól, przez słabo zaludnioną okolicę docieramy do Mölln, małego miasteczka w powiecie Herzogtum Lauenburg, otoczonego jeziorami i znanego jako ojczyzna Dyla Sowizdrzała. Ta postać literacka wywodzi się od wędrownego kawalarza, który w XIV wieku miał rzekomo dokuczać swoim bliźnim różnego rodzaju psotami.

Również drugi przystanek na trasie jest otoczony jeziorami. Miasto Ratzeburg jest też określane miastem na wyspie. Kilkaset kroków w dowolnym kierunku wystarczy, aby stanąć nad wodą. Warto zobaczyć miejską katedrę, która jest zaliczana do najstarszych romańskich budynków ceglanych w północnych Niemczech. Tuż obok, w barokowym dworku rezydowali niegdyś książęta meklemburscy. Kibice znają miasto za sprawą drużyny Ratzeburger Achter, a w miejscowym klubie wioślarskim legendarny trener Karl Adam położył podwaliny pod niemiecką ósemkę, flagową dyscyplinę Niemieckiego Związku Wioślarskiego, która od lat 60. wielokrotnie odnosiła sukcesy na igrzyskach olimpijskich i mistrzostwach świata.

Droga w kierunku Lubeki biegnie dalej brzegiem jeziora. Podczas jazdy przez Grönauer Heide można cieszyć się zaletami nowego adaptacyjnego układu jezdnego wykorzystanego w 5‑drzwiowym MINI Cooper S. Amortyzacja selektywna zapewnia optymalną równowagę pomiędzy sportowym charakterem a komfortem jazdy. Szczególnie podczas pokonywania zakrętów daje się odczuć typowy dla marki gokartowy charakter. Jednocześnie dodatkowy zawór zapewnia niezwykle szybką regulację siły tłumienia amortyzatorów, dzięki czemu harmonijne doznania z jazdy nie są zakłócane nawet przez nierówności nawierzchni.

Po 20 kilometrach docieramy do hanzeatyckiego miasta Lubeka. Pierwsze spojrzenie biegnie w kierunku Bramy Holsztyńskiej. Symbol miasta jest już całkiem krzywy, ale mimo to warto wejść do środka, ponieważ brama będzie pewnie stała krzywo jeszcze przez kolejne 700 lat. Gdy odwiedzamy „Królową Związku Hanzeatyckiego”, jak nazywana jest Lubeka, nasuwa się pytanie – co warto zobaczyć w pierwszej kolejności? Stare miasto i jego wąskie uliczki? Pasaże z małymi przybudówkami za domami kupców? Wspaniałe kościoły?

Lubeka jest częścią Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO i ma wiele do zaoferowania. Doskonałym punktem wyjścia do zwiedzania starówki, położonej na wyspie o powierzchni dwóch kilometrów kwadratowych, jest rynek przy ratuszu. Mieszkańcy Lubeki budowali go przez 300 lat, łącząc kilka epok stylistycznych od gotyku po renesans. Tuż obok znajduje się Katedra Najświętszej Marii Panny z prawie 40-metrowym sklepieniem, które wciąż jest małym cudem dla inżynierów budowlanych. Dalszą podróż warto skierować do sklepu z marcepanem Niederegger, który specjalizuje się w tym słodkim przysmaku. Można w nim odkryć marcepan we wszystkich możliwych odmianach: jako twardy baton, pralinki, a także w postaci lodów.

Nie można również zapomnieć o torciku z kremem orzechowym i polewą marcepanową, dla którego smakosze pokonują długą drogę. Jeśli zapadnie decyzja o większej ilości pamiątek – w bagażniku 5-drzwiowego MINI Cooper S jest mnóstwo miejsca! Pojemność bagażnika wynosi 278 litrów, a po złożeniu wszystkich siedzeń zwiększa się do 941 litrów.

Literackie rozkosze znajdują się zaledwie kilka kroków dalej. „Moje dzieciństwo było piękne i szczęśliwe. Dorastałem z czwórką rodzeństwa w eleganckiej kamienicy, którą mój ojciec zbudował dla siebie i swojej rodziny. Drugim domem była stara rodzinna rezydencja z XVIII wieku, z napisem »Dominus providebit« na rokokowym szczycie, w którym mieszkała samotnie moja babcia ze strony ojca, a który dziś, jako »Dom Buddenbrooków«, jest obiektem zagranicznego zainteresowania”. W taki sposób Thomas Mann opisuje dom swoich dziadków, literacki pierwowzór wydanej w 1901 r. powieści „Buddenbrookowie”.

Mini Cabrio – otwarte na powiew wiosny

Fabuła rozgrywa się w dużej mierze w „domu przy Mengstraße”, który przejawia duże podobieństwo do domu przy Mengstraße 4 w Lubece. Thomas Mann oparł swoją powieść na faktach historycznych, ale przekształcił je w literaturę piękną. Po burzliwej historii, w domu Buddenbrooków mieści się obecnie Centrum Heinricha i Thomasa Manna, miejsce pamięci i badań poświęcone obu braciom pisarzom.

W Lubece znajdziemy również ślady drugiego laureata nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Günter Grass od 1986 r. aż do śmierci w 2015 r. żył w pobliżu miasta, a jego biuro, sekretariat i archiwum znajdowały się przy Glockengießerstraße w Lubece. Dom noblisty poświęcony jest literackiej, malarskiej i rzeźbiarskiej twórczości pisarza.

Na koniec jeszcze jeden laureat Nagrody Nobla i dziecko miasta Lubeki. Dom Willy’ego Brandta to muzeum i miejsce pamięci o urodzonym w Lubece polityku partii SPD i kanclerzu Niemiec. Wystawa obejmuje rozdziały z życia Willy’ego Brandta od dzieciństwa i czasów młodości w Lubece poprzez ucieczkę na kutrze i emigrację aż po okres sprawowania urzędu burmistrza w Berlinie i zaangażowanie na rzecz pokoju, wolności i przestrzegania praw człowieka.

Ostatnim przystankiem wycieczki jest dzielnica Lubeki Travemünde. Zaledwie 20 kilometrów od bram hanzeatyckiego miasta położony jest nadmorski kurort, którego historia sięga roku 1800, kiedy to przeżywał rozkwit w czasie belle époque. W niektórych miejscach można jeszcze poczuć oddech przeszłości. W starym domu zdrojowym mieści się obecnie hotel spa, a w niegdyś słynnym w całej Europie kasynie – luksusowy hotel.

Półwysep Priwall odróżnia się nowoczesnym przepychem i tętni życiem. Część cypla należy do Travemünde, a część do landu Meklemburgia-Pomorze Przednie. Od kilku lat teren ten jest całkowicie przekształcany: bezpośrednio przy rzece Trave powstaje nowy teren wypoczynkowy, przy którym zacumowany jest również czteromasztowy bark „Passat”. Apartamentowce, mariny jachtowe, butiki, kawiarnie i restauracje tworzą nowe oblicze półwyspu, na którym znajdują się również ciche zakątki z rezerwatem przyrody Pötenitzer Wiek oraz piękne plaże. A kiedy jeden z dużych skandynawskich promów wypływa z Trave na morze Bałtyckie, można poczuć odrobinę wielkiego świata.

Źródło: MINI