Londyńskie taksówki bankrutują i parkują na polach pod miastem

Coraz mniej turystów odwiedza Londyn, a charakterystyczne dla tej metropolii taksówki mają coraz mniej klientów. Wiele z tych aut zaparkowało na niestrzeżonych polach pod Londynem, gdzie grasują złodzieje, którzy kradną katalizatory spalin i cenne wyposażenie.

Na polach pokazanych na wideo spółka GB Taxis Limited, która zajmuje się wynajmem aut i udzielaniem licencji kierowcom, zaparkowała już prawie 200 pojazdów, które zostały wycofane z eksploatacji po rezygnacji ich użytkowników z dalszej pracy.

Ze względu na ogólnokrajowe restrykcje związane z pandemią koronawirusa, ograniczony został ruch i utrudniony jest wjazd do centrum, a to oznacza brak klientów taksówek. Z tego względu wielu kierowców zrezygnowało z pracy i zwróciło auta do właściciela. Firmy wynajmujące samochody mają z tym wielki problem, bo nie mają gdzie ich parkować. Z tego względu auta parkowane są blisko siebie na okolicznych polach pod miastem. Takich polowych parkingów jest wzdłuż londyńskiej obwodnicy M25 coraz więcej.

Po Londynie dotychczas jeździło około 20 tys. taksówek, ale ze względu na ograniczony ruch i coraz mniej klientów, obecnie eksploatowanych jest około 20 procent. Niektórzy taksówkarze podjęli pracę jako kurierzy w supermarketach, ale większość z nich przestała pracować.

Volkswagen Multivan 6.1 w klimacie wielkiej przygody – wersja PanAmericana

Londyńskie lotnisko Heathrow zawsze należało do najbardziej obciążonych w Europie. Przeciętnie taksówkarz czekał tam na klienta ok. trzy godziny, a obecnie ten czas wydłużył się do ponad 20 godzin.

Kierowcy londyńskich taksówek są jeszcze bardziej pokrzywdzenie, gdzyż wielu z nich musiało zainwestować w nowe terminale i auta elektryczne. Obecnie liczą na pomoc państwa, gdyż należą do grup zawodowych bardzo pokrzywdzonych przez skutki pandemii.